sobota, 19 stycznia 2013

Prolog-'On kłamie!'


-A jak zachowywał się tata w kontaktach z tobą i Harry'm?-pani psycholog spojrzała na mnie, a potem się uśmiechnęła.
-Tak jak zawsze, tatuś nic nie zrobił, on nie jest winny.-powiedziałam wszystko jak na spowiedzi.
-Ale czy nigdy nie zauważyłaś zmiany?
-Nie-miałam siedem lat, jak mogłam coś zauważyć.
-Nigdy nie kłócił się z mamusią?
-Czasami tata krzyknął, mamusia też, ale potem się przytulali i było jak wcześniej.
-A ty Harry, nic nie zauważyłeś?-zwróciła się w stronę mojego brata.
-Tata strasznie krzyczał na mamę i na nas, mamusia płakała cały dzień, a potem całą noc.
-CO?! ON KŁAMIE!-krzyczałam-HARRY, CO TY ROBISZ?!
-Mówię to co wiem.
-TY NIC NIE WIESZ, TATUŚ JEST DOBRY! NIGDY NA NAS NIE KRZYCZAŁ!-nie wiem dlaczego kłamał.
-Coś jeszcze?-pani psycholog patrzała na Harry'ego.
-Raz nawet...-zawahał się-raz... mnie pobił.
-Pobił cię?-kobieta zrobiła wielkie oczy.
-Tak.
-HARRY, JAK MOŻESZ!!!-zaczęłam bić go po ramieniu.
-A, kiedy rodzice już nie będą razem, to z kim chcecie mieszkać?
-Z tatą-szybko wydukała.
-Z mamą-powiedział równo ze mną, szkoda, że nasze opinie nie były takie same, nie rozumie dlaczego kłamie.
-To ja już wszystko wiem-kobieta podniosła się, chwyciła plik papierów, a potem wyszła przez duże dębowe drzwi, prawdopodobnie poszła na salę rozpraw, na której toczyła się sprawa rozwodowa rodziców.
-HARRY CO TY ZROBIŁEŚ!
-Zrobiłem wszystko, żebyśmy byli szczęśliwi z mamą.
-CZY TY WIESZ, JAK TERAZ TATUŚ SIĘ CZUJE, ONI TO OGLĄDALI NA SALI.
-MAM TO GDZIEŚ-podniósł głos-NIENAWIDZĘ GO!
-DLACZEGO?
-Ty tego nie zrozumiesz, to sprawa między nim, a mną.
-Masz 7 lat, a odpowiadasz mi jakbyś miał co najmniej 30 i jakbś był nie wiadomo kim.
Wstałam z krzesła, na którym wcześniej siedziałam i wyszłam z pomieszczenia, szłam długim korytarzem, skręciłam w lewo, a potem otworzyłam drzwi z napisem 'Sala rozpraw nr 17'. W środku było pełno ludzi, po prawej stronie siedział tatuś z jakimś mężczyzną, a po lewej mama z kobietą, siedzieli tyłem, ale ich poznałam. Obok kobiety z ciemną karnacją, przed którą była tabliczka z napisem 'Sąd', stała pani psycholog.Gdy usłyszeli dźwięk otwierania drzwi odwrócili się.
-Tato, Harry kłamie, przecież ty jesteś dobry, ja chce mieszkać z tobą, tato proszę!!
-Wyprowadźcie ją, to nie miejsce dla dzieci-krzyczała kobieta z 'młotkiem' w ręku.
odbiegł do mnie policjant i złapał za rękę, a ja zaczęłam się szarpać i płakać.
-ZOSTAW MNIE!TATO RATUJ-krzyczałam przez łzy.
Tata podszedł do mnie, obją mnie, a potem powiedział słowa, których nigdy nie zapomnę.
-Kochanie, jedź z dziadkiem do domu, pamiętaj, cokolwiek się stanie, zawsze będę z wami.
-Tato.!-przytuliłam go z całych sił.
-Teraz mnie posłuchaj i nigdy tego nie zapomnij.Jesteś moją córką i do końca świata będzie w nas jedno-wziął głęboki oddech-Franky i tatuś kontra świat.
-Zawsze-przytuliłam go jeszcze mocniej, a on pocałował mnie w czoło.
                                                                                     ***              
             

|No to mamy prolog, mam nadzieję, że się spodoba, jeśli tak proszę, o komentarz, przynajmniej będę miała motywacje do wstawienia dla was kolejnego rozdziału.|

Ogłoszenia Parafialne

No więc tak... mój pierwszy post będzie raczej sprawą organizacyjną. Chcę powiedzieć, że rozdziały są naprawdę długie, im więcej czytania tym lepiej .xdd
Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś o bohaterach, jakie mają kontakty z innymi itp to piszcie tylko na końcu napiszcie do kogo skierowane jest pytanie.
Jeśli możecie, chciałabym też, żebyście komentowali, jest to dla mnie większa motywacja żeby dodawać kolejne notki. Rozdziały będę starała dodawać się raz w tygodniu. Jeszcze dziś powinien pojawić się prolog, z którego można już dużo wywnioskować.
Kocham Was<3